17 STYCZNIA 2021

Marius Lindvik triumfuje w Zakopanem

Stojący na niezwykle wysokim poziomie sportowym konkurs indywidualny FIS Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem wygrał Norweg Marius Lindvik, który o 2,3 punktu wyprzedził Słoweńca Anze Laniska. Trzeci był doświadczony Norweg Robert Johansson. Cała trójka w rundzie finałowej skoczyła ponad 140 metrów, a 145,5 metra uzyskane przez Lindvika to drugi najdłuższy skok w historii oddany na Wielkiej Krokwi, zaledwie 1,5 krótszy od rekordu Japończyka Yukiyi Sato. Na piątym miejscu uplasował się najlepszy z Polaków Andrzej Stękała.

W początkowej fazie rywalizacji jako pierwszy granicę 130 m przekroczył Słoweniec Domen Prevc (131 m, 138,7 pkt.) i bardzo długo przewodził stawce. Wyprzedził go dopiero skaczący jako 38. Andrzej Stękała, który za skok na odległość 134 metrów uzyskał 141,6 punktu, co dało mu na półmetku rywalizacji wysokie 4. miejsce. Liderem po pierwszej serii był Anze Lanisek (133,5 m, 145,0 pkt.), przed Mariusem Lindvikiem (135 m, 143,7 pkt.) i kolejnym Norwegiem Robertem Johanssonem, który za skok na odległość 132 metrów uzyskał notę lepszą od Stękały o zaledwie 0,1 punktu. Poniżej oczekiwań spisali się liderzy polskiej kadry. Skaczący w najgorszych warunkach ze wszystkich Dawid Kubacki (15,8 rekompensaty za wiatr) był po pierwszej serii 17-ty z notą 129,8 pkt., a mający minimalnie tylko lesze warunki wietrzne Kamil Stoch – 14-ty (128 m, 134,5 pkt.). 

W drugiej serii wydłużono rozbieg z 17. na 18. belkę, co przełożyło się na zdecydowanie dalsze skoki i dramaturgię widowiska. Aż siedmiu zawodników z trzeciej dziesiątki po pierwszej serii przekroczyło granicę 130 metrów, a Słoweniec Tilen Bartol wylądował nawet na 140 metrze, co zapewniło mu w końcowej rywalizacji awans z 23. na 12. pozycję. Bartola na miejscu dla lidera zwolnił  dopiero Kamil Stoch, który skoczył 134 metry i z łączną notą 276,7 punktu zajął finalnie 11. lokatę. Rywalizacja najlepszej dziesiątki konkursu stała na bardzo wysokim poziomie sportowym, a emocje narastały z każdym kolejnym skokiem. Piąte miejsce uzyskane w tej stawce przez najlepszego z Polaków Andrzeja Stękałę należy ocenić bardzo wysoko. Dawid Kubacki poprawił się w serii finałowej o dwie pozycje awansując na miejsce 15., a punkty Pucharu Świata powędrowały jeszcze do dwóch biało-czerwonych – Klemensa Murańki i Pawła Wąska, którzy zajęli odpowiednio 27. i 28. miejsca. 

– Moje skoki były dzisiaj naprawdę dobre i jestem zadowolony z tego konkursu oraz z całego weekendu. Nasza reprezentacja jest bardzo silna, każdy jest w stanie skakać na wysokim poziomie. Teraz chciałbym utrzymać ten poziom na następne weekendy – powiedział Marius Lindvik.

– Dzisiaj skakałem na zdecydowanie wyższym poziomie niż wczoraj. Udało mi się wrócić na podium, ale dużo bardziej jestem zadowolony z udanych skoków, bo to dzięki nim przyjdą dobre rezultaty. Nie mogę być jednak całkowicie usatysfakcjonowany tym weekendem, gdyż wczoraj mogłem skoczyć lepiej. Po Bischofshofen musiałem przestać się zamartwiać i znów być bardziej skupionym na samych skokach. Teraz muszę się skoncentrować i starać się utrzymać ten poziom do końca sezonu – powiedział Anze Lanisek.

– Jestem bardzo zadowolony z mojego występu w ten weekend i z tego, że stanąłem na podium z Mariusem. Moje skoki stają się coraz lepsze. Dzisiejszy konkurs jest moim najlepszym w tym sezonie, wczoraj także udało mi się pokazać dobre skoki. Pogoda była perfekcyjna, a sama skocznia była świetnie przygotowana nawet wczoraj, kiedy padał śnieg i trudno było utrzymać ją w dobrym stanie. Oczywiście, tęsknimy za kibicami tutaj, bo wiemy, jak wspaniale zawsze wszystkich dopingowali. Czekamy, aby znów tego doświadczyć tak szybko, jak to tylko możliwe – powiedział Robert Johansson.

– Dzisiaj w serii finałowej było sporo emocji, ale udało mi się „odciąć głowę” i dobrze skoczyć. Koledzy z kadry i cały sztab szkoleniowy bardzo mi pomogli i przekonali mnie, że nie mogę się przejmować wczorajszym niepowodzeniem. Mam energię i paliwo napędowe na dalszą cześć sezonu – powiedział Andrzej Stękała.

– W sporcie różnie bywa. Ten dzień był pracowity, ale zabrakło dobrej energii i dobrego wyjścia z progu, a w efekcie odległości. Popełniałem dzisiaj błędy, zwłaszcza pierwszy skok nie był czysty technicznie – powiedział Kamil Stoch.

– Nie ma frustracji, gdyż mam świadomość tego, że w pierwszej serii popełniłem błąd. Cieszę się, że druga seria w moim wykonaniu była dużo lepsza. Cały weekend był w porządku – wczoraj udało nam się stanąć na podium, spisaliśmy się nieźle. Dzisiaj Andrzejowi udało się uzyskać życiowy wynik, a my walczyliśmy i mamy drobne powody do radości. Teraz trzeba wszystko na spokojnie przeanalizować, popracować nad tym i wszystko sprowadzić na właściwe tory, aby móc cieszyć się następnymi zawodami – przyznała po konkursie Dawid Kubacki. 

– Na pewno chcieliśmy dzisiaj więcej, ale niestety w skokach czasami tak bywa. Zawody były na wysokim poziomie i małe błędy kosztowały wiele. Andrzej wypadł dzisiaj pozytywnie, wczorajsze zawody nie miały na niego dużego wpływu. Teraz musimy już koncentrować się na konkursach w Lahti – powiedział trener Polaków Michal Doležal.

Następne konkursy FIS Pucharu Świata w skokach narciarskich rozegrane zostaną na Wielkiej Krokwi w Zakopanem już za cztery tygodnie. 13 i 14 lutego na skoczni im. Stanisława Marusarza odbędą się dodatkowe dwa konkursy indywidualne w miejsce odwołanych zawodów w Chińskim Zhangjiakou. 

Źródło: Biuro Prasowe FIS Pucharu Świata Zakopane 2021